Dokument przedstawia rozwój technologiczny i kulturowy Łodzi widziany oczami mieszkańców. Nie wszystkim podobają się jednak postępujące zmiany. Zobacz pełny opis
W swoim dyplomowym filmie Kieślowski posługuje się metodą, której nauczył się od swego mistrza. Cierpliwie obserwuje z kamerą różne miejsca i zdarzenia w mieście , którym przeżył wiele lat. Długo i z uwagą przygląda się dzieciom na ulicy, włókniarkom żegnającym swoją koleżankę odchodzącą na emeryturę, soliście estradowemu, czy mężczyźnieW swoim dyplomowym filmie Kieślowski posługuje się metodą, której nauczył się od swego mistrza. Cierpliwie obserwuje z kamerą różne miejsca i zdarzenia w mieście , którym przeżył wiele lat. Długo i z uwagą przygląda się dzieciom na ulicy, włókniarkom żegnającym swoją koleżankę odchodzącą na emeryturę, soliście estradowemu, czy mężczyźnie obsługującemu na ulicy wyjątkową maszynę która wytwarza prąd; dla śmiałków skłonnych za opłatą sprawdzić swą wytrzymałość na napięcie elektryczne. Jest w tym spojrzeniu wiele życzliwości i ciepła. Pejzaż miasta w tej suicie dokumentalnej malują w równej mierze obrazy miejsc i ludzi , jak i rozbrzmiewające w filmie piosenki. Słyszymy melodię graną przez orkiestrę mandolinistów Edwarda Ciukszy, oglądamy występ zespołu big-beatowego i konkurs młodych talent ów w parku. Film kończy się słowami piosenki śpiewanej przez Janusza Szoduńskiego: ?Tego miasta nie ma na mapie, lecz gdzieś przecież jest miasto, w którym z nieba nie kapie zimny jesienny deszcz...?.
Nie zakocham się! Mowy nie ma o nieee". Dla mnie jeden z najciekawszych dokumentów Kieślowskiego. Jakoś odczułem większe poszanowanie dla drugiego człowieka. Dziś brakuje tej empatii. Gimnastyka w zakładzie krawieckim wygrywa ;)
Zastanawiam się, jaką ocenę zdobyłby ten film gdyby nie nazwisko reżysera. Dokument jest poprawny technicznie, zawiera pojedyncze ciekawe ujęcia, ale moim zdaniem niewiele poza tym. Protest w obronie Ciukszy wygląda strasznie sztucznie, protestujące kobiety rzucają hasła rodem z najbardziej wyreżyserowanych...
K. Kieślowskiego. Przedstawia Lodź. Potęgę przemysłu włókienniczego. Pracowników kochających to co robią, społeczeństwo. W tle dostrzec można zniszczone budynki oraz biedę. (kto wytrzyma największe napięcie- fajna zabawa)