Po dość sceptycznej recenzji Kinomaniaka spodziewałam się czegoś dużo gorsze, tymczasem to kawał fajnie zrealizowanego kina akcyjnego, nawet z dużo mniejszą dawką "amerykańskości" niż w poprzednich częściach. Jedyne, do czego ja się troszkę przyczepię to dość czytelny antagonista, którego można się domyślić bardzo szybko i to chyba wada obsady - ten aktor często gra czarne charaktery. Poza tym fajne kino a na pewno dużo lepsze niż druga odsłona serii w Londynie.
Odniosłem podobne wrazenie. Film patetyczny ale poziom patosu nie jest wywindowany do granic wytrzymalosci. Duzo sie dzieje, akcja wciaga. Podobał mi sie motyw ojca głównego bohatera - zaminował gore "pociagnij za ten łańcuch". Rozrywka na dobrym poziomie.
Zgadzam się, zresztą dla mnie cała scena z ojcem w chacie była świetna, element zaszczucia tez wypadł dobrze. Szkoda tylko, że moją ulubienicę Radhę Mitchell zmienili na Perrabo.
A nie przeszkadza Ci idiotyzm scenariusza, który sprawia wrażenie, że napisany został przez 12 latka? Postać agentki FBI również jest szczytem dna. Generalnie z wszystkich służb amerykańskich zrobiono kompletnych debili i nieudaczników.
Postać agentki faktycznie mało szczęśliwa ale dla mnie te mniej wiarygodne elementy scenariusza były do przełknięcia, zwłaszcza gdy przypomnę sobie dwójkę z akcją w Londynie.