Muza taka jak byla i jest, a o niej powinien byc ten film. Ledwie lizniete, bo muza gra ale nie jest dobrze zilustrowana. Nic dziwnego, ze "muza ratuje" film, rownie dobrze mozna posluchac tych dobrych, starych plyt, zamiast to ogladac.. Rozumiem, ze tworcy filmu chcieli oddac chaos jaki panowal w tym klubie, ale to nakteudniejsza szruka, podac chaos niechaotycznie, nie w schemacie takim jak tu: oderwane od fabuly kolejne scenki, plus komiksowe wstawki, widz naprawde nie jest w stanie zorientowac sie o co chodzi, jesli naprawde dobrze nie wie, czego dotyczy ten film. Widz od razu sie gubi, jesli nie zna z ksiazek czy artykulow losow tych wszystkich przedstawionych w filmie postaci
Zaczyna od "Psychokiller" Talking Heads
https://www.youtube.com/watch?v=dJ6fjGS1lRg
kończy na "Roxanne" The Police!
https://www.youtube.com/watch?v=3T1c7GkzRQQ
I o to chodzi!
ja jestem rozczarowana. Pokazać tyle świetnych zespołów i tylko ich "the best of", po jednym najbardziej znanym przeboju, w dodatku w oryginalnej, dopracowanej, studyjnej wersji. Spodziewałabym się, że to aktorzy będą wykonywać kawałki zespołów, w które się wcielają. Pójście po linii najmniejszego oporu wg. mnie.