prawdziwy lewy sercowy. uliczna, oddolna, odtrzewna, z brzucha bardziej niż serca, wyzbyta hollywoodzkich uniesień i porywów taniego efekciarstwa bajka o ludziach. ludziach straconych, w locie przetrąconych, z deczka ferelnych, powoli odzyskujących wiarę w to, czego wyzbyli się wraz z pierwszym a szybko spacyfikowanym podrygiem tegoż. zarazem jedna z dwóch - tuż obok Blue Movie warhola - komedii romantycznych, które jestem jeszcze w stanie odebrać na poważnie i bez sprzeciwu, a wygląda tak: zero komedii, zero romantyzmu i 50+. zaskakująco jednak pozytywna, przywracająca nadzieję i wiarę w dwunoga, który będzie w stanie wstrzymać ziemię i poruszyć słońce, jeżeli się tylko zakocha..