Bywa... gdyby jeszcze dodali gorzka lub komediodramat a tak tylko narazili się zwolennikom komedii romantycznych.
Dziwne, bo w telewizyjnym reklamie przedstawiają go jako "komedia jakiej jeszcze nie było". faktycznie ni było. Myślałem, że po "Weekendzie" nic gorszego w polskim kinie mnie nie spotka. Myliłem się i utrzymałem swoje zdanie o polskiej kinematografii. I nawet Oscar dla Idy nie uratuje mojego zdania o polskim kinie.
Eeee. To niech Pan nie marnuje czasu na polski film. Ja już dawno przestałam chodzić na polskie komedia, ostania to Wyjazd Integracyjny. Coś okropnego...
Z całym szacunkiem, ale napisał Pan, że przestał chodzić na polskie komedie i jednocześnie ocenił Pan ten film na 8. Widzę tu pewną sprzeczność i niekonsekwencję. Film był kiepski pomimo gry uwielbianej przeze mnie Agaty Kuleszy i pięknej Karoliny Gruszki (dopiero w tym filmie dostrzegłem Jej piękno ;) )
Pani (forma czasownika: przestałam). Poszłam na ten film, bo przeczytałam recenzję mówiącą o tym, że ten film komediom nazwany być nie powinien... Bo chyba nie będziemy porównywać Panią z przedszkola z filmami typu: Nie kłam, że kochasz mnie, Och Karol czy Wyjazd Integracyjny ;) Dwa różne światy! A to, że według Pana film był słaby, to jakoś mnie szczególnie nie interesuje. Każdy ma prawo do własnego zdania :) Swojego postu nie napisał chcąc skrytykować... tylko doradzić.. Proszę nie przyjmować wszystkiego jako atak.
Przepraszam PANIĄ. Nie zwróciłem uwagi na formę, tylko na treść :) Nie zmienia to faktu, że sami twórcy uważają go za komedię. A jeśli twórcy tak uważają, to to jest komedia. Nieudana, ale zawsze komedia.
niekoniecznie, Bolesław Prus też uważał że "Lalka" to tytuł dlatego, że w jednym z rodziałów pojawia się lalka. To, że ktoś coś stworzył, nie zabrania innym prawa do intepretacji, bardzo często słusznej.
Przecież to komedia a w zasadzie to groteska. Oczywiście jest dramat, ale przedstawiony w wersji komediowej. Tak więc twórcy nie omylili się.
Ja się śmiałem:) i oglądając bawiłem się całkiem dobrze. Humor tu jak najbardziej jest i bazuje na zestawieniu komedii z dramatem.
Choćby podniosły początek... po którym bohater wyjawia powód wizyty u terapeuty :P albo sceny świąteczne...
Może jestem dziwny, ale mnie to bardzo bawiło.