Ciutkę obraz jakby "przeróżewiony"....mało w tym romantyzmu..chyba ,że będziemy go mierzyć przez pryzmat Słowackiego...i nadymanego polskiego patosu patryjotycznego.Oczekiwałem historii miłosnej...a obejrzałem Westeplatte przeniesione do epoki Wiosny Ludów...Cóż film z roku 1970 ...i to mówi samo za siebie !