i tak trafiłem na tą niskobudżetową B-klasową wersję Mad Maxa z kultowym Davidem Carradinem! Sceny akcji prezentują się tak tragicznie i sztucznie że to mogłaby być równie dobrze parodia filmów akcji! (widać poszczególna cięcia ujęć w czasie walk) Ale klimacik ma... co potwierdza moją tezę że w latach 90-ych to nawet takie gnioty miały klimat.