Zbrodniarz i kat jakim był komendant Salomon Morel został ukazany nadzwyczaj łagodnie. Zeznania ludzi, którzy przeżyli obóz są bardziej okrutne w stosunku do jego osoby - w tym filmie nie widać potwora, a w miarę zrównoważonego Żyda, który nie lubi Niemców, no bo kto by ich lubił po tym co robili podczas IIWŚ?
Druga sprawa to film sprawia wrażenie, że ZGODA był to obóz wyłącznie dla Niemców, a przecież Niemcy (w tym Górnoślązacy) stanowili 1/3 tam osadzonych.
Nie było wzmianki, że w obozie więzieni byli i katowani AK'owcy czy "Wyklęci" z NSZ.
Dobrze, że ktoś liznął temat obozów NKWD/UB w Polsce, ale bardzo średnio temat został pokazany, a szkoda.