Za to, że będąc dziś "powaznym reżyserem kina artystycznego" nie miał oporów przed wzięciem udziału w obecnym comebacku Pythonów i radosnym wygłupom na scenie, mimo, iż jak gdzieś czytałem, jako jedyny z nich nie ma żadnych problemów finansowych.
Jeszcze Chapman nie ma problemów.
Ani finansowych, ani żadnych innych.